Jeśli masz dzieci lub nawet znasz jakieś dzieci, najprawdopodobniej zdajesz sobie sprawę, że środowisko, w którym dziś dorastają, nie ułatwia im zapoznania się z książkami, a co za tym idzie, z pisaniem. Jeśli masz możliwość interakcji z pełnokolorowym, zabawnym, indukującym dopaminę gizmo (ze wszystkimi swoimi przyjaciółmi, którzy również go mają i bawią się nim przez cały czas), kto sięgnąłby po książkę? (I tak - nie dotyczy to tylko dzieci - dotyczy to również nas!).
Dawno minęły czasy, kiedy książki były jedną z niewielu ucieczek dla dzieci. To, i robienie nor na zewnątrz i eksplorowanie strumienia tak daleko, jak to możliwe (to jest to, co robiliśmy).
Razem z braćmi i siostrą odwiedzaliśmy lokalną bibliotekę raz w tygodniu i wszyscy braliśmy maksymalną liczbę książek, powtarzając to co tydzień, nawet gdy wyjeżdżaliśmy na wakacje. Moja siostra czytała tak szybko, że pamiętam, jak podczas jednej z długich podróży autokarem sprawdzaliśmy ją, by upewnić się, że nie blefuje (i nie blefowała!). Książki były podstawą mojego dzieciństwa i mam miłe wspomnienia z czytania Enid Blyton pod kołdrą z latarką po zgaszeniu światła.
Podobnie było z listami. Kiedy byłem nastolatkiem, miałem już przyjaciół, z którymi regularnie korespondowałem w Polsce (którą później odwiedziłem), Iranie i Chinach. Pamiętam listy, które do mnie przychodziły, szczególnie od mojego przyjaciela z Chin, z ich długimi, wspaniałymi znaczkami. Wciąż mam je wszystkie na naszym strychu.
Istnieją oczywiście plusy rewolucji technologicznej, która miała miejsce od tego czasu. Moje dzieci utrzymują kontakt z niemożliwie dużą grupą znajomych za pośrednictwem Snapchata i Whatsappa, a także otrzymują informacje z całego świata w czasie niemal rzeczywistym. Prowadzą bankowość online; mogą szybko organizować wycieczki z przyjaciółmi, które wcześniej wymagałyby godzin lub dni na negocjacje, a pizza jest zawsze w zasięgu kilku kliknięć...
Ale to nie to samo.
Brytyjska organizacja Book Trust przeprowadziła kilka bardzo interesujących badań niedawno. Okazało się, że tylko 25% 11-latków twierdzi, że uwielbia czytać. To dość szokujące. To ogromny spadek w porównaniu z sytuacją sprzed 30 lat.
Korzyści z czytania, według Book Trust, są następujące "lepsze umiejętności mowy i języka, lepsze wyniki w nauce, lepsze samopoczucie psychiczne, lepsze umiejętności społeczne i silniejsze relacje".. Czego tu nie lubić? A także rozwija wyobraźnię, empatię i kreatywność. Kto nie chciałby tego dla swoich dzieci?
W związku z tym, pisanie listów (do przeczytania przez innych) z pewnością również przynosi te niesamowite korzyści - zwłaszcza w postaci lepszych umiejętności społecznych i silniejszych relacji. Rozmawiałem ostatnio z moim dobrym przyjacielem, który powiedział mi, że do 18 roku życia regularnie wymieniał listy ze swoim dziadkiem, z którym był bardzo blisko. To musiało mieć na niego ogromny wpływ. Czegoś takiego nie da się przebić.
Co więc możemy zrobić? Jak możemy zainspirować dzieci w naszym życiu do czytania, a co za tym idzie do pisania, aby zaczęły czerpać wszystkie korzyści, które my osiągnęliśmy, gdy byliśmy dziećmi?
Zawsze będę pamiętać powiedzenie, które wiele lat temu powiedział mi przyjaciel. "Jeśli chcesz, aby twoje dzieci uprawiały warzywa, uprawiaj warzywa". Innymi słowy, cokolwiek chcesz, aby twoje dzieci robiły, rób to sam. Jeśli piszemy listy, istnieje duża szansa, że one też będą je pisać.
W rzeczywistości możesz pójść o krok dalej. Pisać listy do im. Wtedy być może będą mieli jeszcze większą szansę na odpisanie. Pisz do swoich dzieci, wnuków, dzieci chrzestnych, siostrzeńców i siostrzenic.
I tak, zgadłeś. mamy do tego gołębia. A właściwie dwa.
Niech żyje słowo pisane - w książkach i listach!
John Morse-Brown
Listopad 2024 r.